Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kolejne bezczelne oszustwo

Data publikacji 30.10.2019

65-letnia mieszkanka Konina została oszukana metodą „Na policjanta”. Straciła 30000 zł, które wzięła na kredyt w jednym z banków. Metoda sprawców była stara i pospolita, a mino to udało im się.

Cała sytuacją miała miejsce we wtorek 29 października i potrwała kilkadziesiąt minut. Do mieszkanki Konina zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu pojawiła się informacja, że jest to numer zastrzeżony. Mężczyzna przedstawił się, że jest policjantem, podał wymyślony numer służbowy i nawet numer stacjonarny dyżurnego konińskiej komendy. Zaczął opowiadać, że kobieta może paść ofiarą hakerów, którzy na jej dane osobowe chcą wyłudzić kredyt i że policja prowadzi działania, aby temu zapobiec.

Kobieta o rozmowie powiadomiła swoją wnuczkę, która zakazała jej wychodzić z domu do czasu jej przyjazdu. 65-latka zadzwoniła też do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Koninie i opowiedziała o zajściu. Dyżurny poinstruował ją, żeby nie wychodziła z domu i że zaraz przyjadą do niej policjanci.

Niestety telefon pokrzywdzonej odezwał się znowu i za namową fałszywego policjanta poszła ona do banku, gdzie miała założone konto osobiste. Pobrała stamtąd wyciąg operacji z ostatnich trzech miesięcy i z nim poszła do innego banku. Tam zaciągnęła kredyt na 30000 zł. Przez cały czas była instruowana przez rzekomego policjanta co ma robić i zakazał jej rozłączania się. Pieniądze zgodnie z poleceniem policjanta przekazała innemu fałszywemu policjantowi.

Po przekazaniu pieniędzy przyszła do domu, gdzie czekali na nią syn, wnuczka i tym razem prawdziwi policjanci. Jak sama stwierdziła, w tym momencie dotarło do niej, że została oszukana. Wnuczka przez cały czas próbowała się do babci dodzwonić, ale telefon był zajęty, ponieważ rozmawiała z oszustami.

Policjanci nie są w stanie zliczyć ilości spotkań, ostrzeżeń, przekazanych materiałów prewencyjnych na temat tego typu oszustw. Jak widać przestępcom wciąż udaje się czasami omamić seniorów, a ci albo oddają oszczędności życia albo biorą kredyty i też tracą te pieniądze. Niech ta historia będzie kolejnym ostrzeżeniem przed wciąż grasującymi oszustami.

Marcin Jankowski

Powrót na górę strony